Witam serdecznie,
postanowiłem napisać tego posta w
celu wyjaśnienia, jak funkcjonuje względnie jak już wkrótce ma funkcjonować
dofinansowanie budownictwa pasywnego i energooszczędnego przez Narodowy Fundusz
Ochrony środowiska i Gospodarki
Wodnej, bo krew mnie zalewa i dostaję szewskiej pasji, gdy rzeczeni
"znafcy tematu", z którymi również na stronach tego bloga często
polemizuję, wprowadzają szukających rzetelnej informacji w błąd, wypisując różne
bzdury na forach internetowych.
Odnośnie dopłat do budownictwa
pasywnego i energooszczędnego przez Fundusz i warunków do ich uzyskania pojawiają
się różne "informacje/insynuacje" - a to, że certyfikacja budynku
pasywnego to tylko "nabijanie kabzy.. różnym prywatnym instytucjom", że
"wystarczającym potwierdzeniem parametrów domu pasywnego jest wykonanie
próby szczelności i ewentualnie badania termowizyjnego" (a zatem spełnienie
tych dwóch warunków wystarczy do uzyskania dopłaty), że "do ubiegania się
o dopłatę do kredytu na dom pasywny nie wymaga się żadnego certyfikatu, tylko
porządnej dokumentacji powykonawczej i ww wyników próby szczelności", itd.
itp.
Otóż są to niestety tylko... pólprawdy,
ćwierćprawdy i nieprawdy, pisane przez domorosłych "znafców", z założenia
- dla szeroko pojętej informacji, ale osiągające niestety odwrotny skutek do
zamierzonego, bo szerzące błędny obraz funkcjonowania programu i wymagań koniecznych do
spelnienia.
Zatem od początku.
Zgodnie z informacją na stronie
Narodowego Funduszu „Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z
dnia 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków
zobowiązuje państwa członkowskie do doprowadzenia do tego, aby od początku 2021
r. wszystkie nowo powstające budynki były obiektami „o niemal zerowym zużyciu
energii”. Zgodnie z powyższym od początku 2021 roku wszystkie nowopowstające
budynki powinny być w zasadzie samowystarczalne, to znaczy wytwarzać energię w
ilości wystarczającej do zaspokojenia własnych potrzeb.
W tym celu Narodowy Funusz powołał
do życia program, który już dziś ma za zadanie takie przygotowanie producentów
materiałów budowlanych i półproduktów, wykonawców różnych branż, inwestorów i
projektantów do wymagań Dyrektywy, aby najpóźniej od 2021 wszystkie
nowo wznoszone budynki mogły być rzeczywiście realizowane w w/w standardzie.
Beneficjentami programu będą osoby
fizyczne budujące dom jednorodzinny lub kupujące dom/mieszkanie od dewelopera,
pod warunkiem spełnienia wymagań/wytycznych programu. Dofinansowanie ma mieć formę
częściowej spłaty kredytu zaciągniętego na budowę/zakup domu lub mieszkania i
ma być wypłacane po zakończeniu inwestycji i weryfikacji uzyskanego standardu
energetycznego przez budynek.
Wysokość dopłaty będzie uzależniona od uzyskanego wskaźnika rocznego jednostkowego
zapotrzebowania na energię użytkową do celów ogrzewania i wentylacji (EUco),
obliczanego zgodnie z wytycznymi NFOŚiGW, oraz od spełnienia innych warunków, w
tym dotyczących sprawności instalacji grzewczej i instalacji do przygotowania
ciepłej wody użytkowej. Kwoty dofinansowania można znaleźć na stronie Funduszu, dla domów pasywnych to brutto
50.000 zł.
Wdrożenie i przeprowadzenie
programu przewidziane jest na lata 2013–2018, wydatkowanie środków z nim
związanych – do 31.12.2022 r. Budżet programu wynosi na chwilę obecną 300 mln
zł. Środki te powinny pozwolić na realizację ok. 12 tys. domów jednorodzinnych
i mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Tyle tytułem wprowadzenia.
Teraz parę słów na temat samej
procedury dofinansowania, która nie jest ani prosta ani skomplikowana, ale której
trzeba się trzymać, chcąc uzyskać dofinansowanie własnego projektu ze strony
Funduszu.
Budujący dom (inwestor) zawiera z
uprawnionym projektantem umowę o wykonanie projektu budowlanego, który już na
tym etapie musi zostać sprawdzony przez uprawnionego weryfikatora pod kątem
zgodności z wytycznymi Funduszu. Jesli projekt wytyczne spełnia, inwestor po uzyskaniu
pozwolenia na budowę szuka wykonawców i równocześnie składa wniosek o kredyt z
dofinansowaniem w jednym z siedmiu uprawnionych banków, które zawarły z
Funduszem umowę o świadczenie usług. Kolejny etap to realizacja przedsięwzięcia
i szczegółowa dokumentacja WSZYSTKICH etapów prac, najlepiej przez inwestora
lub przez zaufaną osobę, np. kierownika budowy. Ten etap jest najbardziej
problematyczny, w jego trakcie może powstać najwięcej nieodwracalnych błędów,
których nie da się już w żaden sposób naprawić. Dlatego dobry nadzór wykonawczy
jest dla budowy domu pasywnego zdecydowanie ważniejszy niż przy wznoszeniu
"standardowych budynków". Po zakończeniu inwestycji
przeprowadzany jest odbiór techniczny i kolejna weryfikacja projektu, mająca
tym razem na celu sprawdzenie, czy założenia projektowe, użyte materiały i
elementy budowlane, instalacje itd. itp. zostały osiągnięte, wbudowane i
odpowiednio wyregulowane. Jeśli TAK, inwestor występuje o wypłatę
dofinansowania do banku kredytującego jego inwestycje. Po potwierdzeniu przez
kolejnego weryfikatora dokumentacji powykonawczej bank zwraca się do Funduszu o
wypłatę dofinansownia (fundusz ma na to 60 dni roboczych) i po otrzymaniu pieniędzy,
dokonuje przelewu na konto inwestora (Bank ma na to już tylko 2 dni). Tu koło
się zamyka. Na inwestorze spoczywa jeszcze "tylko" obowiązek
rozliczenia podatku od otrzymanej dopłaty, bo dofinansowanie traktowane jest
jak przychód, z którego inwestor musi się rozliczyć. W tym celu otrzyma po zakończeniu inwestycji i
wypłaceniu świadczenia PIT 8c od Funduszu. Poza tym inwestor musi/może mieć
nadzieję :-), że jego dom nie będzie po raz kolejny wyrywkowo
"weryfikowany" przez Fundusz, bo takie zastrzeżenie znalazło się w
"programie" ze względu na konieczność ograniczenia nadużyć przy
dysponowaniu środkami Funduszu.
I jeszcze parę słów na temat
"informacji/insynuacji" związanych z kredytowaniem budownictwa
energooszczędnego i pasywnego.
1) Nabijanie kabzy -
przeprowadzenie certyfikacji względnie weryfikacja projektu kosztuje, bo
musi kosztować, niezależnie od tego, kto się nią zajmie. Wiąże się to ze
sprawdzeniem kompletnej dokumentacji projektowej i szczegółowych obliczeń. NIKT nie pracuje za
darmo. Pisałem już o certyfikacji przez Instytut z Darmstadt - takową
uzyska tylko budynek pasywny, który spełni pewne minimalne wymagania. Próba
szczelności i uzyskanie co najmniej 0,6 1/h jest tylko jednym z tych wymagań! Nie jedynym i nie
decydującym! Są jeszcze inne, zdecydowanie bardziej istotne, związane ze zużyciem
szeroko pojętej energii w budynku pasywnym. Badanie termowizyjne nie ma z
wymaganiami dla budynku pasywnego nic wspólnego, nie da się go nawet na 100%
bez dokładnej znajomości warunków pomiaru prawidłowo zinterpretować (!), bo
wynik zależy od wielu parametrów w trakcie wykonywania samego badania. Inny będzie
latem i zimą, inny rano, w ciągu dnia i w nocy, inny przy mroźnej pogodzie, inny
przy słonecznej, nawet kolor ramy okiennej może mieć wpływ na wynik badania
(!). Zależy również od jakości sprzętu do termowizji (dobry kosztuje tyle co
auto średniej klasy) i od doświadczenia osoby przeprowadzającej pomiar i
interpretującej wyniki !!! Dlatego wypisywanie bzdur w stylu
"Wystarczającym potwierdzeniem parametrów domu pasywnego jest wykonanie
próby szczelności i ewentualnie badania termowizyjnego" mija się z prawdą.
Ani jedno, ani drugie nie wystarczy do uzyskania parametrów budynku pasywnego.
Może być tylko jedną z przesłanek ewentualnie potwierdzających uzyskanie tych
parametrów. Tyle w temacie.
2) Ubieganie się o dopłatę - to prawda, że nie potrzeba do tego certyfikatu,
wystarczy weryfikacja dokumentacji projektowej i po zakończeniu inwestycji
dokumentacji powykonawczej przez uprawnionych weryfikatorów. Certyfikat
wystawia się po wybudowaniu budynku i potwierdzeniu parametrów, ale już sam
proces certyfikacji prowadzony jest w trakcie planowania i wykonania, jest
zatem gwarantem przyszłej jakości budynku. Bzdurą jest, "że do
ubiegania się o dopłatę do kredytu na dom pasywny wymaga się tylko porządnej
dokumentacji powykonawczej i w/w wyników próby szczelności." Do wniosku o
kredyt, który trzeba złożyć PRZED realizacją projektu, trzeba załączyć
dokumentację, tyle tylko, że nie POWYKONAWCZą
ale projektową, która podlega wstępnej
weryfikacji. Do dokumentacji projektowej należy również szczegółowy bilans
energetyczny budynku, a ten najbezpieczniej zrobić w oparciu o zalecenia i
pakiet projektowy Instytutu z Darmstadt, który technologie budynków pasywnych
na początku lat 90. wprowadził i już od przeszło 20 lat doskonali. Nikt nie wie
na ten temat tyle, co oni. Nasze polskie wytyczne Funduszu tylko w niewielu
punktach różnią się od niemieckich założeń, Fundusz akceptuje obliczenia również
przy pomocy niemieckiego pakietu projektowego, który na chwilę obecną jest
NAJLEPIEJ sprawdzonym instrumentem obliczeniowym. Test szczelności wykonywany
jest w trakcie budowy i po zakończeniu inwestycji dochodzi do kolejnej weryfikacji, która
ma potwierdzić uzyskanie wymaganych parametrów, dopiero wtedy dofinansowanie może
zostać wypłacone beneficjentowi przez Bank względnie Fundusz.
Reasumując, jeśli na poważnie myślimy o budowie domu pasywnego, warto tak
przygotować dokumentację i zrealizować budowę, żeby uzyskać dofinansowanie z
Funduszu. Dla budynku pasywnego to 50.000 zł brutto. Taki pieniądz piechotą nie
chodzi i jest w stanie w dużym stopniu zrekompensować dodatkowe koszty wynikające
ze znacznie wyższego standardu budynku
PAsywnego, którym będziemy się
cieszyć w przyszłości.
Pozdrawiam serdecznie do
następnego posta