2013-07-07

Dofinansowanie budownictwa energooszczednego przez NFOSiGW, czyli jak to sie robi w Polsce..

Witam serdecznie,

postanowiłem napisać tego posta w celu wyjaśnienia, jak funkcjonuje względnie jak już wkrótce ma funkcjonować dofinansowanie budownictwa pasywnego i energooszczędnego przez Narodowy Fundusz Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej, bo krew mnie zalewa i dostaję szewskiej pasji, gdy rzeczeni "znafcy tematu", z którymi również na stronach tego bloga często polemizuję, wprowadzają szukających rzetelnej informacji w błąd, wypisując różne bzdury na forach internetowych.

Odnośnie dopłat do budownictwa pasywnego i energooszczędnego przez Fundusz i warunków do ich uzyskania pojawiają się różne "informacje/insynuacje" - a to, że certyfikacja budynku pasywnego to tylko "nabijanie kabzy.. różnym prywatnym instytucjom", że "wystarczającym potwierdzeniem parametrów domu pasywnego jest wykonanie próby szczelności i ewentualnie badania termowizyjnego" (a zatem spełnienie tych dwóch warunków wystarczy do uzyskania dopłaty), że "do ubiegania się o dopłatę do kredytu na dom pasywny nie wymaga się żadnego certyfikatu, tylko porządnej dokumentacji powykonawczej i ww wyników próby szczelności", itd. itp.

Otóż są to niestety tylko... pólprawdy, ćwierćprawdy i nieprawdy, pisane przez domorosłych "znafców", z założenia - dla szeroko pojętej informacji, ale osiągające niestety odwrotny skutek do zamierzonego, bo szerzące błędny obraz funkcjonowania programu i wymagań koniecznych do spelnienia.

Zatem od początku.

Zgodnie z informacją na stronie Narodowego Funduszu „Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków zobowiązuje państwa członkowskie do doprowadzenia do tego, aby od początku 2021 r. wszystkie nowo powstające budynki były obiektami „o niemal zerowym zużyciu energii”. Zgodnie z powyższym od początku 2021 roku wszystkie nowopowstające budynki powinny być w zasadzie samowystarczalne, to znaczy wytwarzać energię w ilości wystarczającej do zaspokojenia własnych potrzeb.

W tym celu Narodowy Funusz powołał do życia program, który już dziś ma za zadanie takie przygotowanie producentów materiałów budowlanych i półproduktów, wykonawców różnych branż, inwestorów i projektantów do wymagań Dyrektywy, aby najpóźniej od 2021 wszystkie nowo wznoszone budynki mogły być rzeczywiście realizowane w w/w standardzie.

Beneficjentami programu będą osoby fizyczne budujące dom jednorodzinny lub kupujące dom/mieszkanie od dewelopera, pod warunkiem spełnienia wymagań/wytycznych programu. Dofinansowanie ma mieć formę częściowej spłaty kredytu zaciągniętego na budowę/zakup domu lub mieszkania i ma być wypłacane po zakończeniu inwestycji i weryfikacji uzyskanego standardu energetycznego przez budynek.

Wysokość dopłaty będzie uzależniona od uzyskanego wskaźnika rocznego jednostkowego zapotrzebowania na energię użytkową do celów ogrzewania i wentylacji (EUco), obliczanego zgodnie z wytycznymi NFOŚiGW, oraz od spełnienia innych warunków, w tym dotyczących sprawności instalacji grzewczej i instalacji do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Kwoty dofinansowania można znaleźć na stronie Funduszu, dla domów pasywnych to brutto 50.000 zł.

Wdrożenie i przeprowadzenie programu przewidziane jest na lata 2013–2018, wydatkowanie środków z nim związanych – do 31.12.2022 r. Budżet programu wynosi na chwilę obecną 300 mln zł. Środki te powinny pozwolić na realizację ok. 12 tys. domów jednorodzinnych i mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Tyle tytułem wprowadzenia.

Teraz parę słów na temat samej procedury dofinansowania, która nie jest ani prosta ani skomplikowana, ale której trzeba się trzymać, chcąc uzyskać dofinansowanie własnego projektu ze strony Funduszu.

Budujący dom (inwestor) zawiera z uprawnionym projektantem umowę o wykonanie projektu budowlanego, który już na tym etapie musi zostać sprawdzony przez uprawnionego weryfikatora pod kątem zgodności z wytycznymi Funduszu. Jesli projekt wytyczne spełnia, inwestor po uzyskaniu pozwolenia na budowę szuka wykonawców i równocześnie składa wniosek o kredyt z dofinansowaniem w jednym z siedmiu uprawnionych banków, które zawarły z Funduszem umowę o świadczenie usług. Kolejny etap to realizacja przedsięwzięcia i szczegółowa dokumentacja WSZYSTKICH etapów prac, najlepiej przez inwestora lub przez zaufaną osobę, np. kierownika budowy. Ten etap jest najbardziej problematyczny, w jego trakcie może powstać najwięcej nieodwracalnych błędów, których nie da się już w żaden sposób naprawić. Dlatego dobry nadzór wykonawczy jest dla budowy domu pasywnego zdecydowanie ważniejszy niż przy wznoszeniu "standardowych budynków". Po zakończeniu inwestycji przeprowadzany jest odbiór techniczny i kolejna weryfikacja projektu, mająca tym razem na celu sprawdzenie, czy założenia projektowe, użyte materiały i elementy budowlane, instalacje itd. itp. zostały osiągnięte, wbudowane i odpowiednio wyregulowane. Jeśli TAK, inwestor występuje o wypłatę dofinansowania do banku kredytującego jego inwestycje. Po potwierdzeniu przez kolejnego weryfikatora dokumentacji powykonawczej bank zwraca się do Funduszu o wypłatę dofinansownia (fundusz ma na to 60 dni roboczych) i po otrzymaniu pieniędzy, dokonuje przelewu na konto inwestora (Bank ma na to już tylko 2 dni). Tu koło się zamyka. Na inwestorze spoczywa jeszcze "tylko" obowiązek rozliczenia podatku od otrzymanej dopłaty, bo dofinansowanie traktowane jest jak przychód, z którego inwestor musi się rozliczyć. W tym celu otrzyma po zakończeniu inwestycji i wypłaceniu świadczenia PIT 8c od Funduszu. Poza tym inwestor musi/może mieć nadzieję :-), że jego dom nie będzie po raz kolejny wyrywkowo "weryfikowany" przez Fundusz, bo takie zastrzeżenie znalazło się w "programie" ze względu na konieczność ograniczenia nadużyć przy dysponowaniu środkami Funduszu.

I jeszcze parę słów na temat "informacji/insynuacji" związanych z kredytowaniem budownictwa energooszczędnego i pasywnego.

1) Nabijanie kabzy - przeprowadzenie certyfikacji względnie weryfikacja projektu kosztuje, bo musi kosztować, niezależnie od tego, kto się nią zajmie. Wiąże się to ze sprawdzeniem kompletnej dokumentacji projektowej i szczegółowych obliczeń. NIKT nie pracuje za darmo. Pisałem już o certyfikacji przez Instytut z Darmstadt  - takową uzyska tylko budynek pasywny, który spełni pewne minimalne wymagania. Próba szczelności i uzyskanie co najmniej 0,6 1/h jest tylko jednym z tych wymagań! Nie jedynym i nie decydującym! Są jeszcze inne, zdecydowanie bardziej istotne, związane ze zużyciem szeroko pojętej energii w budynku pasywnym. Badanie termowizyjne nie ma z wymaganiami dla budynku pasywnego nic wspólnego, nie da się go nawet na 100% bez dokładnej znajomości warunków pomiaru prawidłowo zinterpretować (!), bo wynik zależy od wielu parametrów w trakcie wykonywania samego badania. Inny będzie latem i zimą, inny rano, w ciągu dnia i w nocy, inny przy mroźnej pogodzie, inny przy słonecznej, nawet kolor ramy okiennej może mieć wpływ na wynik badania (!). Zależy również od jakości sprzętu do termowizji (dobry kosztuje tyle co auto średniej klasy) i od doświadczenia osoby przeprowadzającej pomiar i interpretującej wyniki !!! Dlatego wypisywanie bzdur w stylu "Wystarczającym potwierdzeniem parametrów domu pasywnego jest wykonanie próby szczelności i ewentualnie badania termowizyjnego" mija się z prawdą. Ani jedno, ani drugie nie wystarczy do uzyskania parametrów budynku pasywnego. Może być tylko jedną z przesłanek ewentualnie potwierdzających uzyskanie tych parametrów. Tyle w temacie.

2) Ubieganie się o dopłatę - to prawda, że nie potrzeba do tego certyfikatu, wystarczy weryfikacja dokumentacji projektowej i po zako
ńczeniu inwestycji dokumentacji powykonawczej przez uprawnionych weryfikatorów. Certyfikat wystawia się po wybudowaniu budynku i potwierdzeniu parametrów, ale już sam proces certyfikacji prowadzony jest w trakcie planowania i wykonania, jest zatem gwarantem przyszłej  jakości budynku. Bzdurą jest, "że do ubiegania się o dopłatę do kredytu na dom pasywny wymaga się tylko porządnej dokumentacji powykonawczej i w/w wyników próby szczelności." Do wniosku o kredyt, który trzeba złożyć PRZED realizacją projektu, trzeba załączyć dokumentację, tyle tylko, że nie POWYKONAWCZą ale projektową, która podlega wstępnej weryfikacji. Do dokumentacji projektowej należy również szczegółowy bilans energetyczny budynku, a ten najbezpieczniej zrobić w oparciu o zalecenia i pakiet projektowy Instytutu z Darmstadt, który technologie budynków pasywnych na początku lat 90. wprowadził i już od przeszło 20 lat doskonali. Nikt nie wie na ten temat tyle, co oni. Nasze polskie wytyczne Funduszu tylko w niewielu punktach różnią się od niemieckich założeń, Fundusz akceptuje obliczenia również przy pomocy niemieckiego pakietu projektowego, który na chwilę obecną jest NAJLEPIEJ sprawdzonym instrumentem obliczeniowym. Test szczelności wykonywany jest w trakcie budowy i po zakończeniu inwestycji dochodzi do kolejnej weryfikacji, która ma potwierdzić uzyskanie wymaganych parametrów, dopiero wtedy dofinansowanie może zostać wypłacone beneficjentowi przez Bank względnie Fundusz.

Reasumując, jeśli na poważnie myślimy o budowie domu pasywnego, warto tak przygotować dokumentację i zrealizować budowę, żeby uzyskać dofinansowanie z Funduszu. Dla budynku pasywnego to 50.000 zł brutto. Taki pieniądz piechotą nie chodzi i jest w stanie w dużym stopniu zrekompensować dodatkowe koszty wynikające ze znacznie wyższego standardu budynku PAsywnego, którym będziemy się cieszyć w przyszłości.

Pozdrawiam serdecznie do następnego posta